Opis Aska muszę zacząć chyba od tego, że w ogóle nie planowałam wtedy brać szczeniaka. Zawsze podobał mi się jego ojciec, którego podziwiałam na zawodach i treningach za wieczną pogodę ducha i stabilność psychiczną. Kiedy zobaczyłam informację o wolnym szczeniaku, zadziałał jakiś dziwny impuls. Dwa tygodnie później jechałam go odebrać. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym podjąć inną decyzję.
Jest psem bardzo zrównoważonym i stabilnym emocjonalnie. Zdecydowanie nie jest to wrażliwiec i potrzebuje konsekwentnego prowadzenia. Bardzo wygodnie się z nim żyje i nie ma w nim ani śladu borderzych wkręt. Jest przy tym trochę takim luzakiem. Bardzo dba o siebie i swój komfort. Mając do wyboru zrobić miło dla mnie lub wygodnie dla siebie – wybierze to drugie.
W obedience uczy mnie pilnowania detali za każdym razem. Gdzie mu popuszczę, tam wykorzysta. Wymaga dokładnego wytłumaczenia i przypilnowania kryteriów – wtedy się stara. Pracę uwielbia. Jest jednak psem, który bardziej pracuje dla siebie niż dla mnie i nie ma w nim aż takiej potrzeby, by zadowolić przewodnika. Na szczęście nie jest delikatnym borderkiem, którego zrazi mocniejsze pilnowanie detali i wymagania. Brak delikatności przejawia również przy kontakcie fizycznym i w zabawie zabawką. Kocha przecinać i niszczyć zabawki. Zwłaszcza, jeśli mają piszczałkę lub futerko. Najwspanialszą nagrodą jest pozwolić mu coś zepsuć. Od szczeniaka pokazywał, że gryzienie i odcinanie fragmentów pomaga mu się rozładować i uspokoić.
Je wszystko i w każdej ilości. Za suchą karmę pracuje tak samo dobrze. Niestety przy tym apetycie – wiele smaczków mu szkodzi (na pewno indyk i wołowina – ma po nich strupki na skórze).
Jest samodzielny, nie potrzebuje wiele wsparcia i budowania pewności. Kiedy ma wolne od pracy, to ma wolne na 100% i na spacerach zajmuje się sobą, nie jest przyklejony i nie szuka kontaktu zbyt często, jeśli go nie zawołam. W domu jest jednak największym przytulakiem. Lubi kontakt fizyczny, czy po prostu bycie obok. Jeśli śpi ze mną – to na plecach, rozciągnięty na całą długość i przylegając bokiem. Jego wtulanie główki w moją klatkę piersiową jest jedną z najbardziej uroczych rzeczy świata.
Jest miły i otwarty do wszystkich ludzi. Nie ma w nim stresu ani ekscytacji kiedy ktoś nawiązuje z nim interakcję. Pracować pójdzie z każdym. Co najwyżej wykorzysta fakt, że ktoś inny pozwoli mu robić coś niedokładnie.
W stosunku do innych psów – jest bardzo tolerancyjny i cierpliwy. Uwielbia szczeniaki i jest dla nich jak dobry wujek. Pomaga mi przy pracy z psami z agresją lękową. Potrafi odwrócić się i nadstawić tyłek do gryzienia, czekając na uspokojenie się psa, a następnie przechodzi do uspokajającego węszenia. Lubi kontakt i zabawę. Jest bardzo czytelny w komunikacji. Nie jest jednak dobrym zestawieniem z mocno pewnymi siebie, prowokującymi samcami i daje się wciągać w demonstrację i grożenie. Pod tym względem, najgorzej było, kiedy dojrzewał. Sam szukał zaczepki i rzucał wyzwania, więc musiałam mocno ograniczać kontakt z innymi samcami.
W ogóle jego dojrzewanie było trochę drogą przez mękę – testował nie tylko psy, ale również wszystkie zasady.
Mieszka z drugim niekastrowanym samcem. Jeśli potrzebuję, mogę zamknąć ich obu w jednej klatce. Nie izoluję wychodząc z domu. Nadal bawią się ze sobą na spacerach. Ask nie ma żadnego problemu jeśli Skoll na nim np. usiądzie. Nie wchodzą w rywalizację, choć właśnie przy dojrzewaniu Askowi zdarzały się dwie próby prowokowania Skolla, które od razu ucięłam.
Kiedy był szczeniakiem łatwo było go przebodźcować – za długim spacerem, zbyt długą sesją treningową, zbyt dużą ilością mijanych ludzi. Socjalizację musiałam mu bardzo stopniować i rozciągać w czasie, żeby był w stanie łączyć świat ze spokojnymi emocjami. Długo dojrzewał i długo nie był gotów do udźwignięcia startów w oficjalnych zawodach (pierwszy start w 0 miał w wieku prawie dwóch lat). Szybko nadrobił jednak różnicę i teraz, w wieku trzech lat zdobył awans do klasy 3.
Długo zajęła mu nauka czystości i klatkowania. Na początku bardzo panikował przy zamknięciu drzwiczek i musiałam rozłożyć trening na bardzo drobne kroczki. Jest psem, który ma tendencję do wokalizowania. W życiu codziennym dużo „gada”, ma szeroki zakres pomruków. Brzmi trochę jak Chewbacca, co mocno nas bawi. A to niewątpliwie jeszcze wzmacnia tą tendencję. W treningu zdarza mu się jęknąć, kiedy zrobi błąd i go poprawiam, lub na samym początku zaraz po wyjściu z klatki. Mocno pilnuję, żeby nie pozwolić się temu rozwinąć, ale tendencja w nim jest.
Próbę instynktu pasterskiego NHT zaliczył na doskonałą. Przy owcach jest bardzo skoncentrowany, nie odwraca od nich wzroku, ale słucha. Nie jest zbyt wrażliwy na presję. Myśli i reaguje samodzielnie na ruchy stada, kiedy ja nie zdążę wydać komendy – co się zdarza, bo ja nie czytam owiec tak dobrze jak on i zasadniczo mocno nie ogarniam. Ask jest takim psem, który ratuje tyłek niedoświadczonemu przewodnikowi. Niestety dla niego, ostatnio odpuściłam owce, bo i tak brakowało mi regularności w treningach. A niestety, bo on kocha tą robotę całym sercem. Angażuje się jednak w każdą aktywność, jaką mu zaproponuję i wszystkim potrafi się cieszyć.
Według mnie, jest bardziej psi niż borderzy. Nie wymaga aż takiego wyczucia i pracy nad emocjami. Świetnie przystosowuje się do każdej sytuacji. I kradnie serca nawet osób, które nie są psiarzami. Bardzo mało znam tak pewnych siebie, twardych i stabilnych Border Collie. Osobiście uważam jednak, że jego charakter nadaje się do łączenia z suczką o dużym will to please – bo tak zupełnie szczerze… Trochę tego mu brakuje.

LIDER vom Haus Seiffert 'Ask’
Sport: Obedience class 3
Registered: FCI
DOB: 20.10.2017
Dam: Becca the Baker Titilayo
Sire: Nip Gulden Land
HD A
ED 0/0
OCD free Eyes – clear 2020
DNA test: TNS, RNS, EAOD – carrier CEA, DM, SN, IGS, NCL, MDR1, GG,
HUU, PLL – clear
Height -55cm
Weight – 21
Last competition in class 2 obedience: https://www.youtube.com/watch?v=SMjFfIEmQ_E&t=72s




