Czytaliście już o chłopakach, to teraz pora walnąć z grubej rury. I napisać o Birce. Na zdjęciu możecie podziwiać ją w pełnej krasie, jeszcze przed chorobą (czyli jakieś 5 lat temu), na zajęciu od Alicji Ujmy.

Jakie wyzwania stawiała przede mną ta zjawiskowa dziewczyna?

1. Lęk separacyjny
Histeria, wydzieranie się aż do zdarcia gardła, przerabianie na konfetti wszystkiego co było dostępne…. A do tego skrajnie przerażony, totalnie płaski pies kiedy wracałam. I emocje w kosmosie. Całe szczęście nie musiałam wtedy pracować. Miałam mnóstwo czasu i cierpliwości. Przebrnęłyśmy przez to chociaż ani trochę nie było łatwo. Pamiętam jak dziś to uczucie bezsilności, kiedy nawracało w każdym nowym miejscu… I świadomość, że przecież nie można się na nią denerwować.
2. Histeria przy obcych psach

Birka była pogryziona i miała też stare blizny jeszcze zanim do mnie trafiła. I oczywiście ma takiego pecha, że jakimś cudem takie sytuacje, że np. rzuca się na nią zupełnie obcy pies kiedy ona spokojnie węszy… Zdarzają się tylko jej. Zdarzyło się kiedyś nawet tak, że gdybym nie miała całej trójki to nie wiem, czy zdążyłabym ją uratować. Skoll i Ask wpadli w psa, który ją przewrócił i atakował przyciskając do ziemi. Zagrodzili mu drogę, a Bira uciekła do mnie. Innym razem, to właśnie na nią rzucił się pies… Na zawodach, które tak chciałam by dobrze jej się kojarzyły… Trochę przypuszczam, że jej histeryczna osobowość i brak umiejętności zatrzymania napierającego psa, trochę przyciąga takie sytuacje (trochę tak, jak pewne typy osobowości ładują się raz za razem w toksyczne związki, nie?). Moim sukcesem jest jednak to, że Birka ma do mnie zaufanie, szuka mojego wsparcia, potrafi użyć mnie by odgrodzić się od psa… A kłapaniem reaguje dopiero na nachalne wciskanie nosa pod ogon i zabieranie przestrzeni. Dla psa, który potrafił odpalać z odległości to naprawdę dużo! Mam jednak świadomość, że nie będzie nigdy kochać innych psów. A najlepszy kompan na spacer to taki, który nie zwraca na nią uwagi. I każde zajmie się sobą (specjalne pozdro dla

Matti i Bibi

)

3. Histeria przy ludziach
Kiedy ktoś nas mijał lub co gorsza chciał zapytać o godzinę. Albo nachylił się nad moim plecakiem. Czasem odpalała frontalnie kłapiąc do twarzy. Czasem czekała aż ktoś nas minie, by zrobić w tył zwrot i spróbować chwycić za łydkę. A czasem było spoko. Najgorsze było chyba właśnie to, że ciężko było przewidzieć. I bardzo ciężko było samemu się nie spinać. A wiadomo stres przewodnika tylko pogarsza sprawę. W tym momencie Birka widząc, że czyjaś ręka wisi sobie bez zajęcia – włoży w nią głowę by wymusić głaski. Nikt nie chce już wierzyć w to że miała problem z ludźmi. Dla ogromu pracy, jaki w to włożyłam – trudno o lepszy komplement.
No i teraz badania u weterynarza nie wymagają wyciągania z pod krzesła trzęsącej się galaretki nerwów.
4. Wszelkie rzeczy jadalne znikały że stołów… A nawet z rąk
Tak, była tak bezczelna, że potrafiła wyrwać komuś ciastko lub kanapkę z rąk 😂
W tym momencie stare nawyki potrafią czasem wracać, gdy nikogo nie na w domu. Kiedy jestem, jedzenie może leżeć na łóżku (na którym Birka śpi oczywiście) i nie ruszy. Ale jest zbyt mądra, by to mogło zadziałać, gdy nikogo nie ma 😉 Na szczęście lubi odpoczywać w swojej klateczce i chętnie tam zostaje. Nadal też jest psem na którego najbardziej muszę uważać na spacerach… Bo po prostu wie, kiedy na nią nie patrzę. A im jest starsza, tym cwańsza!
5. Rozdarta paszcza
No przy histerii może coś o tym było.
Ale serio mnóstwo pracy wkładamy w to, żeby nie darła się na wszystko. Sukcesem jest że może już nie szczekać gdy wchodzą goście. No, czasem szczeknie raz, bo nie była by sobą, nie?
6. Jest cwańsza i bystrzejszy niż komukolwiek się wydaje
Znajdzie każda lukę w każdym systemie. Odstępstwa od każdej reguły. Wytrwale testuje każdą granice. Z każdej strony po kolei. Bo jak z tej sie nie da, to może pięć centymetrów dalej już się uda. Otwiera okrągłe klamki. Odsuwa suwaki. Życie z nią to rollercoaster w którym od zachwytów nad jej inteligencja i szybkością uczenia się sztuczek, opadasz głęboko we frustro, że nie zawsze da się być o krok przed nią… Bo z tak inteligentnym psem nie żyje się aż tak łatwo, oj nie 😉
7. Choroby
No… To też wyzwanie w życiu z nią. Nie wiem czy ktoś mi przysporzył aż tyle stresów. Jest coraz starsza, a ja nadal przejmuje się tak samo. No co ja mogę 🤷 Żyjemy sobie razem już tyle, znamy się jak łyse konie.
Narobiłam mnóstwo błędów prowadząc ją i przygotowując do zawodów. Wiele się dzięki niej nauczyłam. Latami przepracowywałyśmy problemy, z którymi do mnie trafiła.
Oczy coraz bardziej ma mętne, coraz więcej siwych włosów. I coraz więcej musi brać leków.
Każdy kciuk o dobre zdrowie oczywiście jest miłe widziany.
A jeszcze bardziej ucieszy nas, jeśli to, co musiałyśmy przepracować, zainspiruje kogoś i sprawi, że nie podda się i będzie dalej dzielnie pracował.

ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Integer gravida auctor ipsum. Class aptent taciti sociosqu ad litora torquent per conubia nostra, per inceptos himenaeos. Phasellus sagittis sodales dapibus. Duis ultrices ultricies hendrerit. Maecenas eget odio lacinia, viverra mauris sit amet, lacinia justo. Duis in dignissim sapien, eu consectetur nibh. Aliquam fermentum metus fringilla sagittis tempor.